Szkoda, że nie widzicie tego zdjęcia na ścianie! Nie ma to jak slajdy!
Nikon F100, Nikkor 85/1.8, Fuji Velvia
I kolejny warszawski plener, który miałem przyjemność poprowadzić w ramach grupy Freelancer zrzeszonej wokół Nikon Klub Polska. I będzie trochę inaczej, trochę nostalgiczne, czarno biało (zabrałem ze sobą tylko analogowego Nikona F100 i jedną rolke filmu Ilford Delta 3200 a więc musiało wyjść… a czy wyszło? :/).
Mirów. A dlaczego nie Mierów? Bo przecież nazwa tego warszawskiego osiedla pochodzi Wilhema Miera, dowódcy wojsk stacjonujących w koszarach mieraw XVIII wieku. Wojska te stacjonowały w budynkach dzisiejszej straży pożarnej (ul. Chłodna 3). Zresztą od jego nazwiska pochodzi również nazwa Hala Mirowska (pl. Mirowski 1). No ale wróćmy do Mirowa. Jest to osiedle, które znajduje się dzielnicy Wola (oraz częściowo w dzielnicy Śródmieście – ktoś kto wymyślił podział wg. MSI… dobra, szkoda gadać), wyznaczone przez: Al. Solidarności, ul. Towarowa, Al. Jana Pawła II oraz Al. Jerozolimskie. Mirów został włączony do Warszawy dopiero w 1916r. Historycznie jest to dzielnica która przed wojną była zamieszkana głównie przez ludność pochodzenia żydowskiego. Na terenach Mirowa w czasie II znajdowało się Getto warszawskie. Do dziś zachowało się wiele miejsc historycznych z tego okresu – fragmenty muru między ul. Złotą a ul. Sienną, brama wjazdowa przy kamienicy na ul. Żelaznej 65 czy mur graniczny budynku przy ul. Waliców 11.
Mówiąc o Mirowie nie można też zapomnieć o ul. Chłodnej, która w w XVIII w. stanowiła ważny element tzw. Osi Saskiej. Natomiast przed II wojna światową ul. Chłodna była jedną z ważniejszych ulic Warszawy, którą kursował tramwaj (do dziś zachowane są tory na historycznym bruku) a w okolicznych domach znajdowało się pełno sklepów, warsztatów oraz kino Kometa (ul. Chłodna 47). Ale z dzisiejszego punktu widzenia najciekawszą ulicą Mirowa jest ul. Żelazna. To tutaj przetrwało do dziś najwięcej starych, przedwojennych kamienic, zakłady Norblina i innych miejsc. Podobnie jak na ul. Chłodnej przed wojną ul. Żelazną kursowały również tramwaje.
Niestety w 1944 roku Mirów (jak i cała Warszawa) mocno ucierpiał. I co gorsza niszczeje do dziś a władze (jak mi się zdaje) wolą poczekać aż to co ostało samo zakończy żywot a w puste miejsca będzie można postawić nowe biurowce, bezduszne bloki. A trzeba pamiętać, że Mirów sąsiaduje z samym centrum Warszawy.
Zdjęcia, które prezentuje poniżej są w kolejności takiej jakiej przebiegał plener.
Podwórko kamienicy na ul. Chłodnej róg ul. Wroniej:
Wnętrze kamienicy na ul. Wroniej (pięknie podtrzymywany strop deskami):
Wnętrze kamienicy na ul. Żelaznej 66 róg ul. Krochmalnej:
Podwórko kamienicy przy u. Żelaznej 65 róg ul. Grzybowskiej. To przy tej kamienicy znajdowała się brama do Getta warszawskiego (zachowana do dziś):
Pamiętacie film „Poszukiwany, poszukiwana”? To w tym budynku przy ul. Grzybowskiej 45 (budynek z 1939r) mieszkała Marysia. Fragment zewnętrznej elewacji:
Waliców 14. Przepiękny budynek. Władze chyba czekają aż się zawali:
I podwórko budynku Waliców 12. Teoretycznie władze coś zrobią. Ale nikt z mieszkańców nie wie ile jeszcze tam pomieszka:
Kamienica na rogu ul. Żelaznej i ul. Złotej. Podobno budynek w fazie testów – zawali się czy nie (pięknie zamurowane drzwi i okna):
No i kamienice na ul. Złotej. Mam do nich mały sentyment, bo przychodziłem tutaj we wczesnych latach 80 do swojej prababci. Częściowo zamieszkane, częściowo nie:
I oto jeden z dwóch zachowanych murów Getta warszawskiego między ul. Złota a ul. Sienną:
Nikon F100, Ilford Delta 3200 kąpany w Tetenal Ultrafin Plus
I kolejny utwór zespołu Hydrantu – N1!
Muzyka i gitara – Łukasz
Bas i programowanie perkusji – Ja!
Jest to jeden z pierwszych utworów zarejestrowanych przez nas w 1999r. A nazwa N1 wzięła się stąd, że nie było pomysłu na nazwę więc N1 znaczyło nic innego jak Nowy Pierwszy.
Karol nie grał na tym utworze na perkusji, ponieważ chyba w tym okresie nie dołączył jeszcze na stałe do naszego składu a po drugie utwory nagrywaliśmy w domu no i nie było warunków, żeby nałożyć oryginalną ścieżkę perkusyjną. Perkusję wystukiwałem na klawiaturze MIDI. Pierwotnie w utworze miał śpiewać Michał J. ale na koniec postanowiliśmy, że utwór ten pozostanie instrumentalny.
A cóż to ten Hydrant?
Hydrant to kapela w której miałem przyjemność grać. Kapela ta została założona chyba w 1997 roku w XLV L.O. w Warszawie. Skład zmieniał się wielokrotnie. Ale gitarzysta (Łukasz) i basista (to ja) byli od początku. Kiedy historia kapeli się skończyła? W tej chwili ciężko mi powiedzieć… coś mi się zdaję, że chwilę po tym jak odszedłem :(
Utwór pt. „Zatrzymać czas” (nagranie ma już z 9 lat)
Wokal – Ania
Gitara – Łukasz
Klawisze – Kamil
Perkusja – Karol
Bas – Ja!
Nikon D700, Nikkor 50/1.4D
Podziękowania dla Oliviera:
http://ogiroux.wordpress.com/2009/02/26/your-d700-shoots-video-too/
SD80 (do 1959 MsAx) to oznaczenie wagonu silnikowego, wyprodukowanego w ilości 3 sztuk dla PKP w roku 1949 w zakładach Fiat-OM w Mediolanie.
Trzy SD80 trafiły do Polski w 1951 roku. W 1953 roku zaczęły kursować na trasie Warszawa Wschodnia-Gdynia. W 1959 uruchomiono połączenie Warszawa-Bydgoszcz. Jako „Błękitna fala”, na trasie Warszawa-Świnoujście, kursował z prędkością nieco ponad 100 km/h i był to najszybszy skład kolejowy w Polsce. Wagony te eksploatowane były w ruchu pasażerskim do roku 1967, kiedy to przebudowano je na wagony inspekcyjne SR70. Ostatecznie wycofane zostały z ruchu w 1974.
Jedyny zachowany, choć obecnie bardzo mocno niszczejący wagon znajduje się w Warszawie. Był kiedyś eksponatem Muzeum Kolejnictwa, teraz znajduje się w stanie ruiny.
źródło: Wikipedia
Czasem smutno się robi, jak takie ciekawe egzemplarze PKP odstawia na boczny tor. Jeszcze jakiś czas temu SD80 był ogrodzony płotem, ale złomiarze po rozmontowaniu płotu chyba wzięli się za niego :(
A tymczasem gdzieś w krzaczorach…
…chowa coś się nam na torach.
Niestety środek wagonu mocno zniszczony, widoczne są ślady pożaru :(
I w całej okazałości, proszę Państwa, SD80
Nie specjalizuję się w „ptaszkach”(toż to nawet 500mm było za krótkie!) ale ten Gil sam się pchał pod obiektyw… Tak więc bardziej to ciekawostka spotkać w północno wschodniej Polsce w zimie Gila. Choć jak donosi Wikipedia Gil bardzo chętnie zjada nasiona klonu.
Nikon D700, Travenar 500mm/f8
Nikon D700, Sigma 70-300 APO
W nawiązaniu do wpisu o ME w kolarstwie torowym:
Nikon D80, Sigma 12-24, nieudolne składanie w Hugin
Dziś trochę technicznie, bo jestem „natchniony” paroma watkami na forum nikona. Niestety mając body Nikona nie można w pełni korzystać ze szkieł M42 i typowej przejściówki do bagnetu Nikona ponieważ występuje wtedy problem z ostrzeniem w nieskończoność. A dokładnie z brakiem ostrzenia w nieskończoność. Aby rozwiązać ten problem wymyślono przejściówkę z soczewką, która to umożliwia. Biorąc pod uwagę, że ich cena waha się w granicach 100 zł wydawało by się, że rozwiązanie to jest niemal idealne. Czyżby?
Oczywiście nie musze mówić, że ostatnie zdjęcie zostało wykonane z przejściówką z soczewką.
Oba zdjęcia zrobione Nikonem D700, ISO200, Sb-800 oraz obiektywem Helios 44-2 55mm f2.