Helena – zapowiedź nr 3
Natalia modelka i zmiany w sprzęcie
I czas na małe zmiany w sprzęcie. Obecne zmiany związane są z oświetleniem. Pomału lampy błyskowe idą w odstawkę a w ich miejsce będą lampy studyjne. Na początek firmy Quantuum 300ws (ufff… dobrze, że ma regulację do 1/32 mocy). Teraz jeszcze trochę akcesoriów do lampy i… na początek będą parasolki po „Sabinkach”. ;)
Na pierwszy „ogień” poszły dzieci. Część pierwsza – Natalia.
Helena – zapowiedź nr 2
Helena – zapowiedź nr 1
Prawy Wojtek
Mgła nad rzeką Szkwą II
Z cyklu kurpiowskie zachody
Mgła nad rzeką Szkwą
Korkektor komy
I kolejne zmiany doszły do zestawu astrofoto – korektor komy, który koryguje wady optyczne teleskopów lustrzanych Newtona.
Tutaj na zdjęciu M31 (surowe klatki bez obróbki) widać co działo się z gwiazdkami (szczególnie w rogach). Robiły się na wzór kometki:
Powodowało to, że nawet 70% kadru było wycinane, bo do niczego się nie nadawało. Przy małych obiektach jeszcze nie było problemu. Ale przy Galaktyce Andromedy już to był poważny problem.
Po zastosowaniu korektora komy uzyskujemy taki efekt:
crop
Jak widać postęp jest :)
Nie jest idealnie ale fotografowanie „pełną klatką” na jednym z tańszych teleskopów to nie jest najlepszy problem
Przed i po
[Akt] M33 czyli Galaktyka Trójkąta
Tak jak pisałem wcześniej, sierpniowy urlop wypadł słabo pod kątem astrofotografii – chmury, chmury, deszcz, chmury burze. Z 3 podejść to jedyny sensowny materiał, który udało mi się zarejestrować. Ale i tak cały czas jakieś chmurki wiszące w górze przysłaniały niebo.
Galaktyka Trójkąta (M33) leży tuż pod Galaktyką Andromedy (M31) w gwiazdozbiorze Trójkąta i jest odległa od nas o niecałe 3 mln lat świetlnych. M33 należy do Grupy Lokalnej (podobnie jak Droga Mleczna, Galaktyka Andromedy i jeszcze parę innych galaktyk). Zarazem jest to druga najjaśniejsza galaktyka na naszym nocnym niebie (zaraz po M31).
D700, ISO1600, 12×600 sek, SW 150/750, MPCC, HEQ5, guider QHY5v
I większy format:
Pierwsza wersja:
Rodzinka na wakacjach
Droga nad lasem
Mój ostatni urlop (ponad 2 tyg.) nie był przyjazny robieniu astrofotek. Nie było ani jednej nocy (północno-wschodnia Polska), która pozwoliła by na wykonanie zdjęć. Były 3 podejścia ale za każdym razem chmury zmuszały mnie do pójścia do łóżka. Szkoda. Był czas, możliwości, miejsce…
Na poprawę humoru kawałek nieba, po lewej stronie widać galaktykę Andromedy a u dołu najjaśniejszy obiekt to Jowisz.
Wojtek w Sonnarze
Galaktyka Andromedy M31 na roboczo
Akt. Trąba Słonia van den Bergha
I wracamy do tematy, który kręci mnie najbardziej – DSy (czyli obiekty głębokiego nieba).
Tym razem na tapecie mgławica Trąba Słonia (albo jak wolą inni van den Bergh 142), będąca fragmentem większej mgławicy znajdującej się w gromadzie otwartej IC 1396 (gwiazdozbiór Cefeusza). Mgławica zawdzięcza swój kształt „małemu wiaterku” z gwiazdy HD 206267. W przyszłości w tej mgławicy będą rodzić się nowe gwiazdy.
Właściwie jeszcze nie jest sezon na ten obiekt, ale jakość ciekawość spowodowała, że nie mogłem się oprzeć. Noce bardzo krótkie i nie pozwalają zebrać dużo (i dobrego) „materiału” do obróbki.
I oto efekt 70 minut naświetlania:
D700, ISO 640, 7×10 min, SW150/750 (bez korektora komy)
W sumie obiektem zajmowałem się przez dwie noce i mam zebrane łącznie 15 klatek. Problem w tym, że drugiego dnia mam klatki inaczej ułożone względem siebie (i pierwszego dnia) i mam problem z flatami i darkami dla nich. Jak tu teraz to rozgryźć? Hmmm…
I proszę uwzględnić fakt, że jeszcze nie dorobiłem się korektora komy…
Aktualizacja:
Wykorzystałem teraz 14 klatek i trochę mniej forsownie podszedłem do obróbki
D700, ISO 640, 14×10 min, SW150/750 (bez korektora komy)