Witam
Dziś na tapecie Helios 44-3. Ogniskowa 58mm i światło f2.8. Standardowy obiektyw w Zenitach. To jeden z lepszych Heliosów…
No całkiem, całkiem. Pełna dziura. Ale co tam w rogach dzieje się dziwnego…
…zróbmy inne ujęcie i…
…niemożliwe…
…takie cuda w bokeh (Heliosy nie ostrzą z Nikonami w nieskończoność)?
No dobra, a pod światło. Hmmm… chyba była mgła, ale…
…zmieńmy ekspozycję…
No cóż. Podobno 1 na 10 Heliosów jest walniętych. Czy mi się taki trafił? Dodam tylko, że to niemal nówka sztuka, tj. dostałem ją w prezencie wraz z Zenitem, który wyglądał jakby był nowy, prosto z pudełka :)
Mam Heliosa 44-2 f2 i pod światło jest identycznie, więc to nie tylko Twój przypadek. Canon radzi sobie lepiej z ostrzeniem na nieskończoność. Bokeh przepiękny (jakby malowany)